Pierwszy raz zrobiłam pierniczki alpejskie. Te, z tego przepisu, są długo miękkie – robiłam je 2 tygodnie temu i cały czas są puszyste. Może nie są to typowe pierniczki alpejskie, jakie można kupić w sklepie, ale są mega pyszne 🙂
Składniki: 3 szkl. mąki, 120 g masła, 2/3 szkl. miodu, 1 op. przyprawy do piernika, 2 łyżki kakao, 3 łyżki gęstej śmietany 18%, 2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej, 4-5 łyżek cukru, 1 białko, 4 żółtka
gęste powidła/marmolada 9u mnie domowy dżem jagodowy), cukier puder do posypania.
W rondelku, na małym ogniu, rozpuść masło z miodem, przyprawą do piernika i kakao. Przestudź. W misce wymieszaj śmietanę z sodą. Białko ubij na sztywną pianę. Dodaj cukier i miksuj, aż masa będzie lśniąca, a cukier całkowicie się rozpuści. Wtedy dodaj żółtka i delikatnie wymieszaj. W misce wymieszaj mąkę z masą jajeczną, śmietaną z sodą oraz miodem z masłem. Wyrabób całość na gładkie, ale lepkie ciasto. Ciasto ma się kleić do rąk, ale nie zostawać na nich. Ciasto w misce odstawiamy w chłodne miejsce: jeśli do lodówki to na około 1,5-2 godziny, a jeśli, np. do piwnicy to na minimum 6 godzin, a najlepiej na całą noc.
Schłodzone ciasto przekładamy na blat (można podzielić na 2 części) i wałkujemy na grubość około 3mm. Podsypuj tylko na spód, a wałkuj przez folię spożywczą.
Na połowie ciasta rozkładamy w odstępach niedużą ilość gęstej marmolady/powideł (ja wyznaczyłam foremką mniej więcej co ile kłaść nadzienie) i przykrywamy drugą połową ciasta (jakby zamknąć książkę). Można też wykroić sobie kółka lub serduszka, na środku położyć pół łyżeczki dżemu i przykryć drugim kółkiem lub serduszkiem. W miejscach, gdzie jest marmolada powstaną wybrzuszenia – dookoła nich delikatnie rękoma wypychamy powietrze i lekko dociskamy brzegi – jest to pierwszy etap sklejania. Następnie foremką wykrój pierniczki z nadzieniem – tu następuje drugi etap sklejania, bo foremka odcinając kształt robi to za nas. Tak przygotowane pierniczki ostrożnie (by nie utracić kształtu) ułóż na blaszce wyłożonej papierem do
pieczenia w lekkich odstępach od siebie i jeszcze raz, delikatnie, palcami sklejamy boki (tu można poprawić kształt, jeśli podczas przenoszenia coś się rozciągnęło). Dzięki trzeciemu sklejaniu nadzienie nie wypłynie podczas pieczenia. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez około 8-10 minut (w zależności od wielkości foremek, którą były wycinane i grubości, na jaką udało się rozwałkować ciasto. Studzimy na kratce. Gotowe pierniczki można oblać polewą czekoladową lub lukrem lub posypać cukrem pudrem.
Przepis pochodzi ze strony: kolorowyprzepisownik.pl